Najnowsze wpisy, strona 1



19 sierpnia 2005, 01:39

Już nie chce szukac sladu prawdy pośród kłamstw.

 

Pusto. Smutno. Zle. Tylko nie wiem czemu.

Nie dlatego, ze zaluje. Nie dlatego ze nie chciałam tego skończyć. Bo wiem, ze tak będzie lepiej. Bo wiem, ze to nie mialo sensu. Bo nie czulam się tak, jak powinnam. Bo mimo tego ze miałam, wciąż odczuwałam brak. Bo nie potrafie zyc w ciągłym konflikcie. Bo po jakims czasie przestalam czuc cokolwiek.. to już była tylko obserwacja.. każdego ruchu, każdego kroku. A moze się potknie? A może w koncu zrozumie swój blad? Ale ile można czekac? I ile razy można wysłuchiwać tego samego…?

 

Dobrze się stało.. brakuje tylko tego ciepła.. tego, żeby mnie ktos przytulil.. tak mocno mocno.. i pozwolil mi odzyskac moja pewność siebie.

 

Chciałam dobrze.. próbowałam… starałam się. Nie wyszlo. Może innym razem. Chociaż.. na razie chyba wystarczy już.

 

Pamiętać chce nasz wspolny sen.. pamiętaj mnie, bo nie będzie nas drugi raz.

 

…. Dlatego, że chcę życ.. chce się bawic.. kochac… chce być kochana… poznawac tysiące ludzi, czuc to ogarniające mnie cieplo… budzic się i chodzic spac we wlasnym niebie… bez stresu.. bez kłotni.. bez wiecznych kłamstw… bez zazdrości.. bez ograniczen.. bez konfliktow.. tworzyc swój wlasny swiat… z ludzmi, których się kocha. I za to im dziękuję. Że są wtedy, kiedy są potrzebni. Że zawsze potrafią wywołać uśmiech na mojej twarzy. Nawet jak jest zle. Osoby, które pozwalają uwierzyć mi w to, że….

 

            ….Nawet po najgorszej zimie zawsze będzie wiosna.

 

Wyjade.. zapomne.. mam nadzieje, ze to wystarczy żeby się ogarnąć :)

 

 

 

hmmm
17 sierpnia 2005, 01:21

Tak cicho spływa deszcz po szybie

Smutek

Płacz

 

Wspomnienia…

 

…Szczęscie

Niezależnosć

Wolnosć

Beztroskosć

Głośna muzyka

Spojrzenie

Magia

 I ta dziwna chęć zatrzymania czasu…

 

Znalezć.. zatrzymac te kilka chwil tylko dla siebie… żyć życiem, którym chce się życ :)))  otoczonym ludzmi, bez których nie da się zyc :)

                                        Chcę, żeby wszystko było takie jakie jest teraz… ; )

 

                                                                                                                 

 

 

mmmmmazurki kochane me :)
15 sierpnia 2005, 01:35

Wróciłam… dowiedziałam się co znaczy żeglować.. poczułam taka dziwna wolnosć.. beztroskosć…

 

 

„wszystko wokół się zmienia, nawet Ty (…)chce tu zostać i zawsze z Toba być.. nawet kiedy będzie zle..”

 

Magiczne miejsce, magiczni ludzie. Tak krótki czas. Wzloty i upadki. sliczne wschody i różowe zachody słonca. Niebo pełne gwiazd. Filozoficzne rozmowy. Smiech. Chęć powrotu do domu. Radosć. Smutek. I w koncu płacz przy odjezdzie.. Tak wiele rzeczy w tak krótkim czasie…                   i ludzie…. Z którymi można wszystko… za którymi tesknie… moi kochani wariaci, moja kochana załoga, która nie pozwalała się nudzić.. nie pozwalała być smutnym.. po prostu była. Zawsze. Cały czas. 24 godziny na dobę. W deszczu. W wilgoci. W słoncu i upale. Na wodzie, na ladzie. W dzien i w nocy. Moja kooofffffana wachta nr 4.. : ))) jedyna taka :) Kasia (szczotka), Ada (Strus pędziwiatr), Michas (Misio) i ja ;)

 

 

„Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht?

Gdzie ta koja wymarzona w snach?

Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat?

Gdzie ta brama na szeroki swiat?”

        

 

                  W kazdej chwili płynę w jeszcze jeden taki rejs.. z takim klimatem.. z takimi ludzmi:) tylko powiedz gdzie to jest!? :)

 

„(…) piesni pozegnalny ton.. jeszcze nie raz zobaczymy się.. (mam nadzieje!:D ) czas stawic zagle i z portu wyruszać nam w rejs”

 

Magical life :)

 


24 lipca 2005, 11:14

So we took each other hand… just only He & me…

 

Sometimes I wish that it was still last night…

Sometimes I wish we were so far away from here...

Taking our breaths away…

Doing different stupid, crazy things

Just only we.. on the one of the desert islands.. :)

 

I’d like to do something wild.. extreme... and foolish.. ;)

 

 

Bez tytułu
18 lipca 2005, 12:17

zostałam panią ratownik :)))))))))

o taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaka szczesliwa Kasia:)))))

ostatni tydzien spedzilam bardzo milo... :)  wczesniejszy tydzien spedzilam baaaaardzo intensywnie.. aktywne dni i nieprzespane noce... zaaaajebisty klimacik wakacji :D

urozmaicone zycie prowadze.. ;) kloce sie, godze, pakuje, wracam, grillluje, choruje, spotykam ze znajomymi.. ;)

I wish I could fly... I wish I could touch the sky... I wish I knew everything... I wish I could still live my magical life...

 

Bez tytułu
24 czerwca 2005, 23:23

 

Po 18stce Majkiego w Quo Vadis spędzonej w bardzo milym towarzystwie…:))))))

Szczęsliwa, wytanczona, półprzytomna i pozytywnie zaskoczona..ludzmi, miejscem.. w oczekiwaniu na kolejna, rownie udana zabawe ;)

 

Nie wiem nic o Tobie, skad się nagle wziałes w sercu mym.. nie wiem, czy się już nie boje zakochac w Tobie z calych sil…

    chyba nie;))

 

 

 

Bez tytułu
19 czerwca 2005, 01:07

Każdy z nas podaża swoja Zielona Mila..

każdy z nas nadaje jej niepowtarzalny sens..

„zabił je ich własna miłoscia.. tak się dzieje na całym swiecie…” hmmm…

 

Warto żyć, warto kochać, marzyć, snić.. choć dla samych chwil:))

 

                      pod wpływem filmu pt. "Zielona Mila":)

 

&... I met very interesting person.. :)

 

Bez tytułu
13 czerwca 2005, 23:37

Podjęłam wazna decyzje..

Odważyłam się na krok..

Z nadzieja, ze tego wlasnie oczekuję od życia

(…)I zobaczyłam łzy w Jego oczach..

Usłyszałam ten smutny ton głosu..

  'odezwe sie, jak przemysle...'

Odczułam pustkę.. jakże mi znaną..

I to uczucie, ze znowu wszystko ja..

Znow moja wina.. mój kolejny kaprys..

Odeszłam, tak po prostu

Miałam Jego słowa za nic.. myliłam się..

Kiedy cala przeszłosć przed oczami, rozumiem swój bład

Bo On jest tego wart.

Bo Jemu należy się to, czego ja nie potrafiłam mu dac

Nie chciałam.. przepraszam..

lecz za pozno już.

 

 

Bez tytułu
12 czerwca 2005, 20:15

rozmawiajac odnajdujesz samego siebie.. poznajesz zycie.. układasz sobie wszystko w głowie..

                   tanczac.. stajesz sie zupelnie innym czlowiekiem.. wolnym.. szczesliwym.. dzikim... mysli wyrazasz bez slow.. zupelnie inaczej...

po radosnym weekendzie pelnym wrazen.. w dziwnym stanie melancholii.. sluchajac varius manx :)

 

 

Bez tytułu
11 czerwca 2005, 17:58

po Piwnicy smakow..:)) wytanczona :) dzis kolejna impreza.. w liv'ie :)

...teraz, kiedy siedze w domu sama, tęsknota niszczy moj swiat...ale nie chce szukać sladu prawdy posrod kłamstw...

juz nie szukam.. juz wiem..

teraz chce sie czuc wolna, niezalezna...teraz chce sie bawic, tanczyc, beztrosko zyc.. :)

w oczekiwaniu na wakacje :]

 

 

Bez tytułu
05 czerwca 2005, 00:51

..:każda chwila jest szansa, aby cos zmienic...? ale chyba narazie nie warto ;))

myslec.. nie myslec.. a na koniec stwierdzic, ze MIMO WSZYSTKO jest sie szczesliwym;)) czasem warto byc egoista :]

kocham ludzi, ktorzy nie znaja granic. ktorzy nie zastanawiaja sie nad tym, co pomysla inni. ktorzy bedac doroslymi ludzi zachowuja sie jak dzieci. ludzi, z ktorymi moge wszystko :))))))  :*

 

!!!
31 maja 2005, 22:02

„… dużo wina się piło i mało się spało, tak zaczęła się wakacyjna przygoda…” :D

 

Poczułam zapach lata… bliskosć.. taniec… słodkie lenistwo.. szum w głowie… wolnosć…to uczucie bycia potrzebna..  bliskosci z przyjaciółmi… :)))))))))))

 

ten klimat, który odczuc można tylko przez 2 miesiace w roku :)

O taaaaaaaka zabawa :) w Solcu nad Wisła od piatku do niedzieli :)

 

Teraz czekamy na wakacje.. cdn :D

 

 

 

 

Zabiorę Cię własnie tam, gdzie jutra słodki smak, gdzie słońce dla nas wschodzi, gdzie wolniej płynie czas, gdzie szczęsciu nic nie grozi.

 

:D

 

strach
18 maja 2005, 20:43

Odczułes kiedys to uczucie strachu wracajac do domu?!

(...)

zabiłabym, jakbym mogla...

a dzis odezwal sie we mnie 'instynkt macierzysnki', jesli mozna to tak nazwac...

           aczkolwiek 'co nas nie zabije, to nas wzmocni'... :)

 i mam brata dżentelmena :)

 

 

kochałam
13 maja 2005, 17:05

kochałam..? dałam czastke siebie... nie chciałam bardziej juz nic innego...

teraz chce. chce zyc. zyc bez zadnych wyrzutow sumienia. niby proste.. ale i awykonalne zarazem.

a gdzies w tym wszystkim jeszcze musze odnalezc sama siebie.

 

tak dziwnie
12 maja 2005, 22:59

Skomplikowana sytuacja. Nowe złudzenia. Nowe ideały. Zmiany? Wszystko w ciagu jednej chwili. Wazne decyzje. A wszystko w tak krotkim czasie. Przeciez wszystko zdaje się być wciąż takie samo.. a ja czuje dziwna pustke. Dlaczego? Nikt nie rozumie.. ja sama nie rozumiem.. nic nie rozumiem.. zgubiłam się. Strach? Ale przed czym? Tak bardzo bym chciała to wszystko ułożyć.. tak bardzo bym chciała moc wszystko powiedzieć. tak bardzo bym chciała zrozumieć samą siebie. Zostawić wszystko tak samo.. ale i nie zachowywać się tak.. mam tak głupi charakter.. ale i serduszko na swoim miejscu.. chcę tylko.. żeby dobrze było.. -po prostu zeby ktos mogl mnie przytulic i powiedziec, ze jest dobrze...

 

Tak dziwnie…

 

 

 

 

bo jest pare złudzen
10 maja 2005, 21:53

 

 

Bo jest paru ludzi

Bo jest parę w życiu dobrych chwil

Bo jest parę złudzen, które warto mieć by zyć

Choć raz, tylko raz tu na ten swiat Bóg nam pozwala przyjsć

Zawsze lepsze cos niż nic

 

Czy sięgnę nieba

Czy sięgnę do dna

Wszystko dobrze, zycia jest

 

Z bagażem pelnym snów

Po wszystko i po nic

Wyruszam dzis do nikad znów

Lecz zawsze warto isć

 

 

 

mmm..
08 maja 2005, 01:45

smak bitej smietany z truskawkami..

pewnosc siebie..

energia.. nie wiadomo skad.. ale tak bardzo potrzebna

chec doswiadczenia czegos nowego.. niezbadanego..niezwykłego..

dziwne uczucie wolnosci..

przyszłosc w tysiacach barw

niesamowite uczucie, że swiat to fajne miejsce, ze warto o niego walczyc

ogień i tysiace gwiazd na niebie...

noc, ale i jasnosc...

taniec.. bliskosc...

powrot tego, co juz było.. za czym sie tesknilo

glosna muzyka

niezaleznosc

i ta niesamowita magia w powietrzu...

szczescie

 

                              __________P A R T Y   T I M E :)________

 

 

 

intryga
05 maja 2005, 22:31

"intryga jest wyższa od talentu... z niczego można zrobić cos.."  :) -> ładne.. i takie prawdziwe

dzis uswiadomiłam sobie, że nauczyłam sie, ze wolno mi robić wszystko dopóki nie krzywdzę innych ludzi ... tak to działa... ciekawe na jak długo..

... ale i ze mam przyjaciół.. których swiadomie nigdy nie skrzywdze.. którym ufam.. których uczuciami nie bede grac.. których tak bardzo kocham :)

a jutro znowu impreza!!!!!:D:D         18-stka Marcina!!!!!:D

 

 

po co komu temat?;)
03 maja 2005, 20:27

refleksje na dzis/wczoraj/przedwczoraj/jutro:p :

->lubie sie bawic:D:D:D; 

->ogniska sa bardzo klimatyczne a imprezy w cukierni na długo zapadaja w pamięć:D;

->spanie w zimnej kotłowni, poszukiwanie pasty do zębów o godzinie 3 w nocy.. hmm o tym moznaby długo rozmawiac:p;            

-> :D:D:D jak przezyje jutrzeszy dzien to od czwartku znowu wolne :D

i spaliłam sie na słoneczku, potrzebuje meżczyzny, który załagodziłby ból :p

 

lot nad kukulczym gniazdem
28 kwietnia 2005, 23:20

refleksjuje po obejrzeniu filmu pt. "lot nad kukulczym gniazdem" ;) smutny film.. ale kolejny, ktory jest wart oberzenia:D:D

i weekend zaczyna sie juz jutro.. koniec wielkiego odliczania;) w koncu zrobie cos konstruktywnego ;)) 3dniowa osiemnastka DJ  :D:D:D

.. my life is a one, huge, great party.. ;) I do what I want, I say what I want and I think that everythink'll happen in a good way.. :p I hope that it'll continue for a long time.. ;))

 

 

o jednego mniej
25 kwietnia 2005, 20:07

 

jak latwo sie przekonac o charakterze człowieka...

ehhhh mezczyzni. zyja w swoim swiecie.

o jednego idiote w moim zyciu mniej... :]

 

 

zmiany :p
19 kwietnia 2005, 16:53

i chyba to by bylo na tyle z moimi filozoficznymi notkami :p:p juz chyba uswiadomilam sobie pewne sprawy:D:D choc dalej zycia nie rozumiem, to przynajmniej teraz wiem jak powinnam w zyciu postepowac:) zobaczymy na jak długo

po 2 imprezach w jeden weekend, czuje sie zaspokojona przynajmniej na jakis czas, jesli chodzi o imprezowanie;) nastepna impreza ->18 DJ 30 kwietnia:D

w ogole to jestem ponownie natchnieta przez moja kolezanke i znowu chce tanczyc:)))

zaczelam planowac wakacje i te wszystkie wyjazdy:D:D:D no bo to juz kwiecien przeciez ;) a jak wypala nam wszystkie plany to wakacje bedas pierwsza klasa:D:D

biore sie do roboty i poprawiam oceny. perspektywa 2 z fizyki wcale mnie nie mobilizuje do dalszej nauki:p

i kocham swoja Kasie:D:D moze to glupio brzmi.. ale bez tego czlowieka ja naprawde bym nie mogla zyc;))

 

 

nadszedl czas..
10 kwietnia 2005, 01:23

„robisz zle”

„pomysl o tym, jak odbieraja to inni”

„tu chodzi tylko o jedno”

„to, co latwe, jest dla mięczaków. Odpowiadasz za siebie i musisz sama mysleć.

Teraz Ty wybierz odpowiednia metodę”

„będziesz miała wyrzuty sumienia..”

„w życiu musisz polegać tylko na sobie”

„zło się zawsze obraca w zło.. dobro, w dobro. Jesli uczynisz cos dobrego,

ktos uczyni cos dobrego dla Ciebie. Jesli jednak robisz cos złego, cos złego

Cie spotka”

„(…) tak naparwdę mówisz to po to, by sie usprawiedliwić..”

„dlatego wybierasz rozwiazanie, które dla ciebie jest najłatwiejsze i 

najprzyjemniejsze.. idziesz na linii oporu

„nielegalne, nie możecie, ale jest piękne i będziecie..”

„i obojetnie co teraz powiesz 

powinnas to sama wiedzieć, a jeżeli nie wiesz, to się przekonasz”

 

                Tylko to nie jest wybór między ciastkiem a paczkiem.

To cos, co ciągnie za sobą duże konsekwencje niezależnie od tego, co

postanowię.

                Jesli cos zmienie zadzialam wbrew sobie. I nie tylko sobie. Ucierpia

na tym osoby najbardziej zainteresowane… uszczęsliwioni zostana „inni”…

… …ale może ci „inni” maja racje? Może to dzieki nim, mogę teraz podjąć

decyzje, której podjecia przestane żałować po jakims czasie. Mowia

„czas leczy rany”. Ale czy warto zadawac te rany sobie samemu?                                                                        

                Jesli zostawie wszystko tak, jak jest, mogę tego żałować ... Może

to tez doprowadzic do sytuacji, z której już nie będzie wyjscia..  wtedy nie byloby

tych wszystkich problemow.. tego ryzyka.. ale nie można tego po prostu rzucić.

Bo tego będzie mi bardzo brakowało.

 

                nadszedl czas, kiedy powinnam zaczac odpowiadac za sama siebie..

tylko od czego zaczać?:)

 

I czemu ja się wciaż ciesze?:)))

 

po pierwszym razie nie możesz przestac
05 kwietnia 2005, 21:59

Bo to jest jak z paleniem papierosów. Powiesz, że tylko raz. Na poczatku tylko z ciekawosci, bo przecież trzeba spróbować wszystkiego. Ale po pierwszym decydujesz się na drugi, po drugim na trzeci, później kolejny.. i tracisz rachubę. Ta gra zaczyna Cię pochłaniać.. nawet nie zauważasz kiedy zaczynasz tracić kontrolę. Stajesz się pionkiem w grze.. swiat teatrum mundi.. jestes przez coś sterowany. Ogranicza Cię to, ale nie możesz się tego pozbyć. Jedynie tłumaczysz sobie, że po prostu nie chcesz tego wyrzucać z Twojego życia.

Jednak gdy w odpowiednim momencie powiesz nie.. niczego nie będziesz żałować... będziesz to mile wspominać i obwiniać młodosć.. nie odbije się to oni na zdrowiu, ani na psychice.. po prostu musisz odnalezc odpowiedni moment. Moment, kiedy jeszcze nie będzie za pózno. Tylko jak się dowiedzieć czy nadszedł już odpowiedni moment? I czy już nie jest za pózno?

 

 

I said I loved
24 marca 2005, 23:52

…I said I loved You baby... whatever that means…

 

mówia:

nie płacz, że odeszło.. ciesz się tym, że było...

 

   …bo przecież po najgorszej zimie zawsze będzie wiosna..

 

 

 

 

nowa notka ;)
24 marca 2005, 10:49

        dawno nie pisałam, wiec napisze..na specjalne zamowienie Mateusza ;))

        wczoraj w nocy zaczelam sezon na nicnierobienie w Piwnicy Smakow na ulicy Smolnej;)) dosc nietypowa noc.. odbiegała od tych innych spędzanych w pubach:p inni ludzie, załamana konwencja, niespodziewany bieg wydarzen ;) w koncu swieta... luz blus i orzeszki;) :D:D:D

        wczesniej.. nie robiłam nic:D ciekawa byłam jak długo będzie mi sie to udawać, ale jak widac, w słodkim lenistwie dotrwałam do konca i to bez wiekszych konsekwencji. Teraz nie dosc, ze nie robie, to nie musze nic robic:D

        przyszła wiosna.. wszystko sie znieniło. ktos odszedł? uswiadomilam sobie, że dobrze by było zmienić kilka rzeczy.. nowa pora roku, nowa ja;)) tylko ile razy można zaczynaś wszystko od nowa?

         i pozdr dla Mateusza ;) :p

 

 

 

i po feriach
26 lutego 2005, 00:09

           Wróciłam. lżejsza o kilka kg, z nowymi doswiadczeniami i wspomnieniami. Wyimprezowałam się tam, wygrillowałam, wysnowboardowałam i wynartowałam tez ;) poznałam wielu fajnych ludzi, z góralami na stokach popiłam ;) easy going life ;)

        Nauczyłam się czegos nowego, a wystarczyło tylko obudzić się pewnego ranka i przeanalizowac zdarzenia z poprzedniej nocy ;)

        I będzie co wspominać;) Białka.. klimacik.. stoki.. budka, czerwone martini, wino, wyciagi, nocne zycie..;))

        Jednoczesnie uswiadomiłam sobie, że nie potrafie przemilczeć pewnych spraw.. że chcę byc wporządku wobec siebie i innych. Że świat to fajne miejsce, ale trzeba umiejętnie korzystać z życia.. żeby się czasem nie przeliczyć. Najlepiej obrać sobie jakas taktykę i niej się trzymać ;) nie robić nic wbrew sobie. Żeby później niczego nie żałować.

        A dzisiaj to w ogole fajnego ratownika na basenie poznałam :p

 

 

Bez tytułu
15 lutego 2005, 23:29

      Nie chce manipulowac. nie chce draznic.. ale przeciez nie moge inaczej sie zachowywac.. nie bylabym sobą, gdy byłabym inna. Egoistyczne.. ale prawdziwe ;)

      Wyjezdzam:) i dobrze. w koncu oderwe sie choc na kilka dni od calej rzeczywistosci. Pewnie paru rzeczy bedzie mi brakowalo.. nie mniej jednak niemoge sie doczekac az znajde sie gdzies indziej.. z innymi ludzmi, z którymi juz tak dlugo sie nie widzialam ;) i choc na chwile zapomne o wszystkim, o czym teraz musze myslec.

      Juz jutro bede w gorach:D

 

 

ferie!!
11 lutego 2005, 22:26

zaczynamy ferie ;) teraz tylko zeby sniegu wiecej spadlo i jedziem do Białki ;) tam, gdzie zycie zwalnia swoj bieg, w miejsce, w ktorym choc na jakis czas oderwe sie od rzeczywistosci.. i wszystko choc na pare dni stanie sie zupelnie inne;) starzy znajomi, te same, wciaz nierozwiazane problemy.. i wspomnienia.. to one sprawiaja, ze chce tam wrocic ;)

 

 

jestes
08 lutego 2005, 17:56

Kiedy patrze w Twoje oczy czuje ze mam juz wszystko..

czasem chce zatrzymac czas..

Jestes pierwsza osoba, o ktorej mysle zaraz po przebudzeniu i ostatnia przed zasnieciem.. jestes osoba, ktora odmienila mnie i w pewnej czesci potrafi mi dac to, czego oczekuje od zycia. jestes.. i czasem nie moge sobie wyobrazic zycia bez tych chwil spedzonych z Toba.. bo wspomniania zostaja na zawsze. i choc nie moge Cie miec dobrze mi z tym, ze jestes ;)

 

 

bo to historia..
05 lutego 2005, 17:08

.. bo to marzenia.. 

a ta historia narazie sie nie skonczy..   :)

 

zgubilam sie gdzies w czasie, calkowicie poddalam sie jego biegowi..

bedzie tak, jak ma byc,

bede robic tak, jak serce bedzie mi podpowiadalo.. ;)

 

 

You can't hide
01 lutego 2005, 16:21

 

Ready or not, here I come, You can't hide from me.. run away now, or stay now. just take me to the magic where dreams come true, I want let You know, I won't let You go.

cause You're my enigma.. :p  lalala ;)

 

znalezc siebie
30 stycznia 2005, 23:04

         Po prostu w pewnym momencie poczulam, ze cos stracilam. A jesli jeszcze nie teraz, to ze strace niebawem. Skomplikowana sprawa, w ciagu kilku sekund stala sie jeszcze bardziej zagmatwana.. a  przyszlo to tak nagle. Stad reakcja. Stad te mysli. Stad tez watpliwosci. Bo istnieja tylko dwa rozwiazania: skonczyc , albo poczekac az to sie samo skonczy. Jednak moze koniec nie bedzie definitywnym koncem.. a utrata pewnej czesci.. czy aby tej mniej waznej? chyba tak. chyba dobrze bedzie. trzeba wierzyc ;)

         Kto mnie zrozumie.. odgadnie mysli moje.. wsrod tysiaca innych mysli w tlumie..

 

odwieczna walka z bezradnoscia ;)
28 stycznia 2005, 22:06

          Chciałabym, żeby ktos mi w końcu powiedział kim naprawdę jestem, do czego dażę i czego oczekuję od życia. Choć wciaż chcę być dzieckiem, prowadzić beztroskie życie, to czasem tak bardzo pragnę pozbyć się tego dziwnego uczucia bezradnosci...

          To wszystko jest jak sen.. czasem zdaje mi się, że żyję w swoim wyidealizowanym swiecie fantazji.. wciaż w pogoni za niedoscignionymi marzeniami. Chciałabym choć raz móc zejsć na ziemię. Nie po to, żeby nagle stać się racjonalistką. Po prostu pokonać strach.. imaginację..  zadać sobie konkretne pytanie i móc na nie bezzwłocznie odpowiedzieć. Poznać granicę między zabawą a uczuciami. Nie robić niczego wbrew sobie, jednoczesnie nie raniąc.. nie raniąc siebie i innych.

         Żapytał mnie, czy myslę o przyszłosci? Myslę. Wiem jednak, że to jeszcze nie czas.. będzie dobrze jakis czas.. ale przecież nic nie mogę obiecać.. więc po co? Tylko dlaczego nie zadałam sobie tego pytanie wczesniej? Bo żyję terazniejszoscia.. i dobrze mi z tym jest. Gubię się w labiryncie własnych uczuć.

Żyję w taki sposób, bo tak jest mi łatwiej. Zamknięta scianami wyobrazni, naiwnoscia nadziei tęsknię do czegos, co będzie.. i choć zakonczenie wydaje się być oczywiste, wciąż nie mogę dopuscić do siebie tej mysli. Wciaż łudzę się tym, że życie to bajka, musi mieć swój hepi end. A moje życie czasem zdaje się być zbyt kolorowe. Dostaję wszystko, czego potrzebuję. Chyba nadszedł czas, żeby się przebudzić i uswiadomić pewne sprawy. Może to mnie czegos nauczy.

Czasem zdaje mi się, że to ja płytko myslę. Gdybym nie działała pod wpływem impulsu, to wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej. Ale chyba nie będę obwiniać samej siebie.. bo niczego nie żałuję. W głębi duszy chcę podjąć jakies radykalne działania.. Zrobić tak, żeby nikt nic nie stracił. „Bo dawać nie znaczy tracić”. Po prostu potrzebuję czasu. Albo nie.. oboje potrzebujemy czasu.. to wszystko rozwiąże się samo.

Jednak mimo wszystko, gdzies w srodku czuję się szczęsliwa... cieszę się czyims szczęsciem :) jednoczesnie daję, nie tracę, dostaję, a 'to' co jest między nami umrze smiercia naturalna.

 

ja... i on... zagadka..

 

.. bo można być tak blisko.. i tak daleko zarazem..

 

..cieszmy się życiem, jakim żyjemy i ludzmi, którzy nas otaczaja, bo kiedys odejda, pozostawiajac po sobie jedynie miłe wspomnienia.. :)

 

 

 

tak blisko i tak daleko
11 stycznia 2005, 19:22

        Chyba zaczelam godzic sie z pewnymi sytuacjami.. :) i nie wiem czy na dobre mi to wyjdzie :)

        Jestesmy tak blisko, a jednoczesnie tak daleko... mimo tego, ze wciaz sie zblizamy sie do siebie, mimo ogarniajacej nas swiadomosci, ze tego dystansu nie da sie pokonac, wciaz ludzimy sie nadzieja.. jakas glupia nadzieja, ktora nie pozwala nam na racjonalne myslenie..

        A ja to chyba juz przestaje myslec i tworzyc, bo wkoncu sama sie zgubie i dojde do wnioskow, ktore zaczna mnie sama przerazac.. ;)

 

 

juz wiem
10 stycznia 2005, 20:06

           Swiadoma jestem irracjonalnosci swojego zachowania. to z tych bardziej przyjemnych spraw;) Wiem, ze to wszystko skonczy sie tak szybko, jak szybko zaczelo sie i mimo wielu prob zejscia na ziemie, potrzebuje wiecej czasu, zeby zrozumiec sama siebie i wyciagnac jakies wnioski ;)

           I'm watching every motion in my lover's stupid game, & it's like a magic, I just can't stop it :) cause I think of You, when we're apart and I don't think I'll ever understand that our love should never have a happy end ;)

 

 

tysiace wspomnień
05 stycznia 2005, 19:52

''tysiace wspomnien
rozpala mnie wciaz
miliony zwatpień
lecz gdzies slysze ten glos
by ciagle wierzyc, ze warto jest zyc
byc dzikim wiatrem, soba byc
''

Nadzieja matka glupich, ale fajnie ja jednak miec ;) mimo tego, ze jest dobrze, wciaz czegos szukam.. od kilku dni czegos mi brakuje. dziwne uczucie.

 

 

hmm?
04 stycznia 2005, 22:49

 

 

Przez chwilę zdawało mi się, że było dobrze. Prawdopodobnie było dobrze. Ale powoli uswiadamiam sobie, ze to chyba tylko złudzenia. Karmiłam się nadzieja, ktora jest chęcia urzeczywistnienia tych złudzeń.  Swoja droga przeciez wiem, że tak nie może być.. a przynajmniej starałam się sobie to uswiadomić:)  może niepotrzebnie panikuje?  :)

 

 

 

 

 

chcialabym :)
02 stycznia 2005, 17:28

Chciałabym móc zadać tak wiele pytań.

Chciałabym wyjasnić wiele spraw i rozwiać wszelkie watpliwosci.

Chciałabym móc choć na jeden dzień stać się kims innym i dowiedzieć się co tak naprawdę czuje, o czym mysli.  Albo po prostu.. móc czytać w myslach :)

Chciałabym wiedzieć, że dobrze robie i że dalej mogę być taka, jaka jestem.

Chciałabym panować nad swoimi uczuciami i być odpowiedzialna za te, które wywołuje w innych.

Chciałabym, żeby nikt nie miał do mnie o nic żalu, kiedy naprawdę mam dobre intencję :)

Chciałabym.. a nie potrafie :p

 

Może za dużo wymagam :p

 

nic dodać, nic ujać :)
31 grudnia 2004, 13:04

           

            Cały ten rok.. już chyba nie mógł być lepszy! Nic dodać nic ujać. Wzbogacona o nowe doswiadczenia, napełniona samymi pozytywnymi wspomnianiami, mogę zaczac kolejny rok- niech będzie tak dobry jak ten :))

Poznałam wielu ciekawych ludzi, bez których nie wyobrażałabym sobie teraz życia. Zdałam sobie sprawę, że dla wielu z nich jestem kims ważnym. Osiągnełam cos, z czego jestem teraz bardzo dumna :)) doswiadczyłam czegos, czego nikt mi teraz nie może zabrac. Byłam w miejscach, których przez bardzo długo nie będę mogla zapomniec.

Wspomnienia zostaja na zawsze :) mimo tych gorszych dni, wiekszosc czasu naładowana byłam pozytywna energia przechodziłam z dnia na dzien. Żyłam dalej. I choć nie zawsze szło tak jak isć powinno, stawiałam kropkę po skończonym dniu, odwracałam kartkę i zaczynałam wszystko od nowa. :) nie żałuję prawie niczego, co zrobiłam, choć często zdarzało mi się nie zachować zdrowego rozsadku i być lekkomyslna :) dziekuje wszystkim, którzy potrafia wskazac mi odpowiedni kierunek drogi, która powinnam podażać. Dziękuje wszystkim po prostu za to, ze byli, sa i mam nadzieje, ze już zostana :)

Dla mnie rok ten jest ostatnim rokiem beztroskiego dzieciństwa, słodkiego lenistwa w szkole i teoretycznego braku odpowiedzialnosci :) niech więc będzie jeszcze lepszy od poprzedniego.

A dzis trzeba uczcic to, ze wszystko wyszlo tak jak powinno wyjsc!:D

 

 

..swiat to fajne miejsce..powinnismy o niego walczyć...

 

 

 

 

strasznie dziwny dzien :)
29 grudnia 2004, 02:01

 

Dzis to mnie naszło na refleksje  :)) w ciagu całego dnia znalazlam się we wszystkich możliwych nastrojach- od zmarnowania, otępienia i goraczki, przez zdezorientowanie i płacz, aż  do dziwnej euforii niespożytej energii, pełnego optymizmu i nagłego przypływu pozytywnych emocji:)) na szczescie tak mi zostało.

            Do jakich nowych wniosków doszłam zainspirowana przeżyciami dzisiejszego dnia? ;) Strasznie emocjonalnie podchodzę do niektórych spraw. Za dużo mówię. I szybko przywiazuję się do ludzi. Tak własciwie.. nic nowego ;)

Dzisiaj ogarnał mnie taki nagły przypływ uczuć. Może lepiej byłoby nie czuć nic albo cofnać czas? Ale czy gdybym miała zaczać wszystko od poczatku, poszłabym w innym kierunku? Chyba nie. A nie czujac nic, łatwiej byłoby panować nad samym soba, ale życie byłoby puste. Swiat, gdyby nie był zagadka, nie byłby już intrygujacy. Tak więc musi być.

I nauczyłam się chyba być bardziej ostrożna:) uswiadomilam, ze na swiecie nie tylko dobrzy ludzie zyja. Żeby nie wybiegać myslami za bardzo w przyszlosc. Próbować nie dawać się wkręcać. I zeby nie starać się szukac przyczyn ani tlumaczyc swojego zachowania. po prostu być ;)

Czasem tylko potrzebuję, żeby ktos mnie przytulił.. i jednoczesnie, czasem nawet nieswiadomie pozwolił mi się poczuć kims wyjatkowym. Tak po prostu:))

 

Poza tym byłam w operze z osiołkiem mym :p i było bardzo sympatycznie:))) wkońcu nauczymy się przechodzenia na zielonym swietle i nie będziemy czekać już na niebieskie? :p  złapiemy orientacje w terenie i będziemy czekać na autobusy? :p hihi buzka :* i dzieki Jogus :*

 

            Pełna wrażeń, naantybiotykowana i zrefleksjowana ide spac ;) to, wbrew pozorom, był bardzo miły dzień :)

 

 

 

specyficzny nastrój swiateczny :)
24 grudnia 2004, 01:51

 

Już całkowicie wczułam się w swiateczny nastrój: )) choinka ubrana, prezenty prawie spakowane, ciasta upieczone. Lubię swięta. Kiedy, jak nie w swięta, znaleźlibysmy chwilkę czasu, żeby spotkać się z rodzina? Choć często zdaje się to być uciażliwe, tak naprawdę wzmacnia więzi:)) ludzie sa szczęsliwi i zarażaja tym wszystkich wokół : ))

 

A ja od niedawna mam potrzebę wyrażania swoich uczuć : )) Ostatnio ogarniają mnie same pozytywne emocje. Żyję w swoim małym swiecie dostrzegajac jedynie pozytywy. Na pierwszy rzut oka, nie ma się czym martwić, jest fajnie. Zdaje mi się jednak, że to może mieć mniej efektowne zakończenie. A na razie nie mogę sobie tego uswiadomić. Ja po prostu nie chcę schodzić na ziemię. Po co mysleć o przyszłosci, skoro można cieszyć się chwila?

Początkowo cała ta sytuacja była czyms niemożliwym. Wszystko co nieosiagalne jest jednoczesnie intrygujace. Co za tym idzie? Z niczego tworzy się cos.

Wiedziałam, jak powinnam się zachowywać. Tak też się zachowywałam i nie sprawiało mi to większych problemów. Nie musiałam nawet udawać, po prostu czułam, że tak musi być.

Jednak po pewnym czasie, cos zaczęło się zmieniać. Stałam się bardziej otwarta. Chyba zaczęłam bardziej ufać. Potrafiłam spojrzeć na całą sytuację z zupełnie innej strony.

Po posunięciu się krok w przód i dogłębnym przeanalizowaniu sytuacji, wszystko zdawało się być pod kontrolą. To była gra. Gra, która uswiadomiła, że nie zawsze można być konsekwentnym w swoich działaniach. Gra, która dostarczyła nowych wrażeń, doswiadczeń.

Jednak gra przestaje być gra, gdy pojawiają się uczucia. A granica, między jednym a drugim zaciera się w miejscu, które bardzo ciężko oznaczyć.

Kto powinien wykonać kolejny ruch? Kiedy jeden z graczy powinien się wycofać? Obie strony chca grać. Jednak czy warto? Na razie wydaje mi się, że tak. Jednak czy nie dojdzie do momentu, kiedy jedna ze stron zacznie grać uczuciami? wiem, że dalej chcę grać :)

 

Chyba ten cały swiateczny nastrój mnie tak nastawił : ))

 

           

żyj z calych sil
19 grudnia 2004, 11:23
 Żyj z całych sił, i usmiechaj się do ludzibo nie jestes sam.Spij noca snij, niech zły sen Cię nigdy więcej, nie obudzi, teraz śpij.Niech dobry Bóg, zawsze Cię za rękę trzyma,kiedy ciemny wiatr,porywa spokój siejac smutek i zwatpienie, pamiętaj że ... Jak na deszczu łza, cały ten swiat nie znaczy nic ... nicChwila która trwa, może być najlepszą z Twoich chwilI nieskończona Idz własna droga, bo w tym cały sens istnienia, żeby umieć żyć.Bez znieczulenia bez niepotrzebnych nie spełnienia, mysli złych. DŻEM :))    
yghmm
14 grudnia 2004, 17:16

 

Lekko poddenerwowana. Najgorsze jest to, że sama nie potrafie podać jakiejs konkretnej przyczyny. Dziala mi na nerwy juz sam fakt ze jestem zdenerwowana- paradoks :) Zebym tylko mogla zrozumiec sama siebie..:) niech mnie ktos przytuli.. ;))

"Wiesz czasem bywa tak że sam naprawdę nie wiesz dokad zmierza twój swiat "

 

 

Bez tytułu
09 grudnia 2004, 23:58

 

Miotana tysiacami przeroznych uczuc. Szczesliwa. wkoncu po to jest ten swiat, aby robic to, na co ma sie ochote- oczywiscie w granicach rozsadku ;)) Aby zyc chwila i czerpac z niej korzysci. Choc na pozor bylo to czyms zakazanym, stajac sie osiagalne dostarczylo nowych wrazen, doswiadczen. Moze dlatego to zrobilam, ciagnelo mnie do tego, co niepewne, niezbadane. Czego konsekwencji nie da sie przewidziec. Co dostarcza dreszczyku emocji, nutki adrenaliny. Jest mi z tym dobrze, bo przeciez wszystkiego trzeba w zyciu sprobowac ;) To byl bardzo mily wieczor:)

"rob co chcesz i niczego nie zaluj"

"bo lepiej zalowac czegos co sie zrobilo, niz czegos, czego sie nie zrobilo" -> choc tez nie zawsze.

 

 

Bez tytułu
06 grudnia 2004, 23:28

 

 

Miniony weekend wyjatkowo optymistycznie nastawil mnie do zycia

 

Znow uswiadomilam sobie, ze mam cos, czego nie ma nikt inny

 

Sa ze mna ci, bez ktorych zycie nie byloby takie, jakie byc powinno

 

Mam kogos, komu bezgranicznie mogę zaufac

 

Znam osobe, ktorej sama obecnosc powoduje, ze sie usmiecham

 

Jest ze mna ktos, kto przymyka oczy na wszystkie moje niedoskonalosci

 

Moge wciaz byc dzieckiem, zyc beztrosko, nie martwiac się o przyszlosc

 

 

Bez zadnych skrepowan mogę zrobic wszystko, co tylko przyjdzie mi do glowy

 

Wiem, ze nigdy nie zostane sama na tym wielkim swiecie

 

Ze kocham ludzi, dzieki ktorym czuje sie potrzebna.

 

 

Dostalam tyle slicznych prezentow i zyczen

Imprezy nie moge odespac do dzis

Przytylam chyba z 5kg :p

Wciaz zyje zludzeniami i nie mogę zejsc na ziemie

 

Jest mi z tym wszystkim tak dobrze.. : ))

 

Dziekuje za to, ze jestescie ze mna:*

 

 

 

 

Bez tytułu
02 grudnia 2004, 22:56

 

Czasem wyidealizowany swiat fantazji jest bardziej realny niz rzeczywistosc..

 

Bo jest pare zludzen ktore warto miec by zyc

 

 

 

 

chwila
10 listopada 2004, 20:59
 
 

"Padal snieg.. 

Stalam na ulicy 

W tym miejscu 

Co zawsze... 

Widzialam Cie w oknie... 

Czekalam az wyjrzysz 

Zauwazysz mnie... 

Zgaslo swiatlo.. 

..sen Cie otulil..

stałam na ulicy

padał snieg"