Archiwum kwiecień 2005


lot nad kukulczym gniazdem
28 kwietnia 2005, 23:20

refleksjuje po obejrzeniu filmu pt. "lot nad kukulczym gniazdem" ;) smutny film.. ale kolejny, ktory jest wart oberzenia:D:D

i weekend zaczyna sie juz jutro.. koniec wielkiego odliczania;) w koncu zrobie cos konstruktywnego ;)) 3dniowa osiemnastka DJ  :D:D:D

.. my life is a one, huge, great party.. ;) I do what I want, I say what I want and I think that everythink'll happen in a good way.. :p I hope that it'll continue for a long time.. ;))

 

 

o jednego mniej
25 kwietnia 2005, 20:07

 

jak latwo sie przekonac o charakterze człowieka...

ehhhh mezczyzni. zyja w swoim swiecie.

o jednego idiote w moim zyciu mniej... :]

 

 

zmiany :p
19 kwietnia 2005, 16:53

i chyba to by bylo na tyle z moimi filozoficznymi notkami :p:p juz chyba uswiadomilam sobie pewne sprawy:D:D choc dalej zycia nie rozumiem, to przynajmniej teraz wiem jak powinnam w zyciu postepowac:) zobaczymy na jak długo

po 2 imprezach w jeden weekend, czuje sie zaspokojona przynajmniej na jakis czas, jesli chodzi o imprezowanie;) nastepna impreza ->18 DJ 30 kwietnia:D

w ogole to jestem ponownie natchnieta przez moja kolezanke i znowu chce tanczyc:)))

zaczelam planowac wakacje i te wszystkie wyjazdy:D:D:D no bo to juz kwiecien przeciez ;) a jak wypala nam wszystkie plany to wakacje bedas pierwsza klasa:D:D

biore sie do roboty i poprawiam oceny. perspektywa 2 z fizyki wcale mnie nie mobilizuje do dalszej nauki:p

i kocham swoja Kasie:D:D moze to glupio brzmi.. ale bez tego czlowieka ja naprawde bym nie mogla zyc;))

 

 

nadszedl czas..
10 kwietnia 2005, 01:23

„robisz zle”

„pomysl o tym, jak odbieraja to inni”

„tu chodzi tylko o jedno”

„to, co latwe, jest dla mięczaków. Odpowiadasz za siebie i musisz sama mysleć.

Teraz Ty wybierz odpowiednia metodę”

„będziesz miała wyrzuty sumienia..”

„w życiu musisz polegać tylko na sobie”

„zło się zawsze obraca w zło.. dobro, w dobro. Jesli uczynisz cos dobrego,

ktos uczyni cos dobrego dla Ciebie. Jesli jednak robisz cos złego, cos złego

Cie spotka”

„(…) tak naparwdę mówisz to po to, by sie usprawiedliwić..”

„dlatego wybierasz rozwiazanie, które dla ciebie jest najłatwiejsze i 

najprzyjemniejsze.. idziesz na linii oporu

„nielegalne, nie możecie, ale jest piękne i będziecie..”

„i obojetnie co teraz powiesz 

powinnas to sama wiedzieć, a jeżeli nie wiesz, to się przekonasz”

 

                Tylko to nie jest wybór między ciastkiem a paczkiem.

To cos, co ciągnie za sobą duże konsekwencje niezależnie od tego, co

postanowię.

                Jesli cos zmienie zadzialam wbrew sobie. I nie tylko sobie. Ucierpia

na tym osoby najbardziej zainteresowane… uszczęsliwioni zostana „inni”…

… …ale może ci „inni” maja racje? Może to dzieki nim, mogę teraz podjąć

decyzje, której podjecia przestane żałować po jakims czasie. Mowia

„czas leczy rany”. Ale czy warto zadawac te rany sobie samemu?                                                                        

                Jesli zostawie wszystko tak, jak jest, mogę tego żałować ... Może

to tez doprowadzic do sytuacji, z której już nie będzie wyjscia..  wtedy nie byloby

tych wszystkich problemow.. tego ryzyka.. ale nie można tego po prostu rzucić.

Bo tego będzie mi bardzo brakowało.

 

                nadszedl czas, kiedy powinnam zaczac odpowiadac za sama siebie..

tylko od czego zaczać?:)

 

I czemu ja się wciaż ciesze?:)))

 

po pierwszym razie nie możesz przestac
05 kwietnia 2005, 21:59

Bo to jest jak z paleniem papierosów. Powiesz, że tylko raz. Na poczatku tylko z ciekawosci, bo przecież trzeba spróbować wszystkiego. Ale po pierwszym decydujesz się na drugi, po drugim na trzeci, później kolejny.. i tracisz rachubę. Ta gra zaczyna Cię pochłaniać.. nawet nie zauważasz kiedy zaczynasz tracić kontrolę. Stajesz się pionkiem w grze.. swiat teatrum mundi.. jestes przez coś sterowany. Ogranicza Cię to, ale nie możesz się tego pozbyć. Jedynie tłumaczysz sobie, że po prostu nie chcesz tego wyrzucać z Twojego życia.

Jednak gdy w odpowiednim momencie powiesz nie.. niczego nie będziesz żałować... będziesz to mile wspominać i obwiniać młodosć.. nie odbije się to oni na zdrowiu, ani na psychice.. po prostu musisz odnalezc odpowiedni moment. Moment, kiedy jeszcze nie będzie za pózno. Tylko jak się dowiedzieć czy nadszedł już odpowiedni moment? I czy już nie jest za pózno?